Magnacka rezydencja

Zamek książąt pszczyńskich Westybul i schody paradne

W bujnej zieleni przygranicznego miasteczka, jakim jest Pszczyna, kryje się zamek, będący autentyczną w nastroju i umeblowaniu rezydencją magnacką. Utworzone w nim muzeum zachowało około 80% oryginalnego wyposażenia wnętrz z przełomu wieków XIX i XX, w tym bogate zbiory zabytkowych pieców i kominków. Aktualny stan obiektu to efekt wielokrotnej przebudowy i ciekawych dziejów budowli i samego miasta oraz doskonałej pracy historyków sztuki i konserwatorów.

Zgromadzone piece i kominki pochodzą z różnego okresu – daty ich budowy wyznaczają kolejne etapy w burzliwej historii rozbudowy zamku. Najstarsze materiały dotyczące wyposażenia wnętrz zamkowych pochodzą z końca XVII wieku. Kominki ogrzewały wtedy pierwsze piętro zamku. Znajdowały się przy ścianie od strony krużganka, w przedpokoju i w środkowej spośród trzech izb, w kierunku północnym. Ich istnienie potwierdzone jest rachunkami: w roku 1672 czyścił je kominiarz z Cieszyna, Jerzy Sysko, trzy lata później murarz Matthes Führik rozebrał i na nowo postawił mur ognioochronny w „starym pokoju kobiet”, w roku 1689 kominek w pokoju ochmistrzyni postawił, znany z innych prac budowlanych przy zamku, budowniczy Consilio, natomiast mury ognioochronne czyścił w roku 1735 nieznany kominiarz z Raciborza.

Ówczesne piece były podobne do siebie – miały kształt prostokątny i te same wymiary (2,25 × 1,27 m). Usytuowane były w narożnikach pomieszczeń, podobnie jak w przypadku kominków, od strony krużganków. Zachowane materiały potwierdzają istnienie siedmiu pieców na pierwszej i drugiej kondygnacji skrzydła zachodniego. Ciekawostką jest to, że w celu uniknięcia przykrego zapachu dymu powstającego podczas zapalania, a także zabrudzenia komnat wnoszonym opałem, rozpalano je od strony krużganków, gdzie w murze wybudowane były niewielkie komórki, które zapewniały dostęp do pieców. Prawdopodobnie służyły one również jako miejsce składowania zapasów opału. Zwyczaj ten utrzymał się tutaj przez następne stulecia, a piece z otworem umieszczonym na zewnątrz pomieszczenia można jeszcze dzisiaj oglądać na drugim piętrze zamku, w tzw. saloniku neoklasycystycznym. O budowie i naprawach pieców zamkowych informują archiwalia z ostatniej ćwierci XVII stulecia. W roku 1675 garncarz z Mikołowa, Wojciech Knapik, postawił tutaj dwa nowe i naprawił jeden stary piec. W roku 1688 częste roboty przy piecach wykonywali dwaj pszczyńscy garncarze, Merten Haldan i Jerzy Malik, natomiast w 1689 roku wspomniany już Consilio pobrał cztery sztuki żelaznych prętów do muru nowo budowanego pieca.
Poza piecami i kominkami ciepło dawały również rozłożone na podłogach lub posadzkach skóry dzikich zwierząt, m.in. jeleni, dzików, danieli i saren.

Kolejna ważna data – z punktu widzenia architektury i wystroju wnętrz zamku – to rok 1734. Ówczesny właściciel majątku, hrabia Erdmann II Promnitz (1638-1745), rozpoczął przebudowę zamku renesansowego na barokowy. Łączyła się ona między innymi z postawieniem nowego skrzydła mieszkalnego, a mianowicie północnego (zwanego też środkowym). W roku 1740 w skrzydle tym podjęte zostały roboty wykończeniowe, które wykonywał mistrz Johann Nitschmann. Jak świadczy zawarta z nim umowa, zobowiązał się on do wykonania w sześciu pokojach na pierwszym piętrze tego skrzydła sufitów z głębokimi fasetami dekorowanymi ornamentami, natomiast w pięciu z nich do postawienia ozdobnych kominków zwieńczonych gzymsami.
Z zachowanych w pszczyńskim archiwum materiałów z tego okresu wynika, że znajdujące się ówcześnie w zamku kominki, piecokominki i piece wykonane były z różnych materiałów, a te najbardziej okazałe stały w pokojach mieszkalnych na parterze i na reprezentacyjnym pierwszym piętrze.

Na parterze, w garderobie księżnej, jeden z inwentarzy wymieniał porcelanowy piec z żelaznymi, złoconymi drzwiczkami i żelazną, zdobioną mosiężną blachą, osłoną przeciwogniową. W sklepionym salonie ogrodowym stał porcelanowy piecokominek z drzwiczkami z blachy mosiężnej, w pokoju ochmistrza dworu był zwyczajny piec kaflowy z drzwiczkami z blachy mosiężnej, w sklepionym pokoju bilardowym znajdował się piecokominek „Perlebergera”, natomiast w pokoju służącego – piec kamienny.

Na reprezentacyjnym pierwszym piętrze (fr. bel-étage), w salonie białym, znajdował się marmurowy kominek z trzema lustrami i dwoma kandelabrami oraz piec porcelanowy, w dużej sali (obecnie salon wielki) dwa piece porcelanowe w kształcie piramid (niem. in Form einer Pyramide) z drzwiczkami z blachy mosiężnej. Porcelanowy piec ogrzewał także sąsiedni pokój czerwony, natomiast w salonie narożnym, zwanym też pokojem przyjęć, stał porcelanowy piecokominek. Obok wymienionych wyżej pokoi reprezentacyjnych, na kondygnacji tego samego piętra, od strony północno-
wschodniej, mieścił się również apartament księżnej złożony z sypialni, gabinetu, alkowy i biblioteki.

W sypialni stał kominek wykonany z marmuru, z lustrem i dwoma kandelabrami. W małym, przyległym gabinecie piecokominek z „malowanych płytek porcelanowych” (niem. mit gemalten Porzellan Platten), a w alkowie – piec porcelanowy. W pozostałych pomieszczeniach pierwszego piętra inwentarze wymieniały jeszcze piece żelazne, kaflowe i kamienne.

Piece tego samego rodzaju (tj. żelazne, kaflowe i kamienne) składały się na wyposażenie pokoi na drugim piętrze, gdzie zwykle lokowano gości rodziny książęcej, przy czym każde z pomieszczeń miało tylko jedno źródło ogrzewania. Wyjątkiem był tu jedynie tzw. mały salonik, w którym ustawione były kominek i piec kamienny.

Obsługą kominków i pieców zajmowali się palacze zamkowi, podlegli marszałkowi dworu. Palacz (niem. Heizer, stąd hajcować znaczy potocznie palić w piecu) miał za zadanie sprawdzać stan palenisk i regularnie je wymiatać, należycie i bezpiecznie przechowywać opał, aby nie powstał pożar, a „porządek nie obrażał oka”. W roku 1807 za swoją pracę palacz otrzymywał rocznie ponad 9 florenów, żyto, jęczmień, grykę, masło, sól i trzy zagony pod uprawę własnych warzyw.

Kolejne kominki i piece pojawiły się w zamku pszczyńskim w trakcie jego ostatniej przebudowy w latach 1870-1876. Dokonano jej na polecenie księcia Jana Henryka XI Hochberga (panował w latach 1855-1907) według projektów francuskiego architekta Aleksandra Destailleura (1822-1893), który posiadał decydujący – obok samego zleceniodawcy – głos w zakresie dekoracji ścian i związanego z nimi wyposażenia, zwłaszcza luster oraz kominków. Dotyczyło to wzniesionych od nowa pomieszczeń bądź gruntownie przez tego architekta przebudowanych.
Wspaniały, marmurowy kominek-bufet otrzymała wówczas dwukondygnacyjna sala lustrzana (dawna jadalnia), kominek z szarego piaskowca wstawiono na parterze pod schodami reprezentacyjnej klatki schodowej, a barwne kominki marmurowe, według mody francuskiej, otrzymały pomieszczenia na pierwszym piętrze, m.in. biblioteka, salon wielki oraz salon zielony. Nieco później, bo w roku 1883, wyposażono dwa wnętrza w potężne kominki wykonane z rzeźbionego piaskowca: jeden ogrzewał pokój pracy księcia, drugi – sypialnię cesarza Wilhelma II. Bogato zdobione kominki na pierwszym piętrze pełniły swoją rolę do początku XX stulecia, kiedy to zainstalowano nawiewowe ogrzewanie ciepłym powietrzem.

Uwagę zwiedzających przyciągają jeszcze dwa inne obiekty. Pierwszym z nich jest kominek z drewna bukszpanowego z rzeźbionymi postaciami atlantów dźwigających potężne belkowanie, ustawiony na miejscu porcelanowego piecokominka w gabinecie cesarza pomiędzy 1907 a 1914 rokiem, drugim natomiast, wykonany z kolorowo malowanej porcelany, piecokominek, który zdobi duży salon cesarski, zwany też pokojem narad (chodzi o narady sztabowe prowadzone w czasie I wojny światowej). Został on tutaj przywieziony i zmontowany zapewne w okresie międzywojennym.

Zwiedzając pszczyńskie muzeum podziwiać można również piecokominki kaflowe (sypialnia cesarzowej) i piece kaflowe (np. klasycystyczny, z końca XVIII wieku, w łazience należącej do tzw. apartamentu paradnego na pierwszym piętrze). O tych cennych eksponatach wiadomo jednak tylko tyle, że są szacownie stare i piękne.

Udokumentowane początki zamku sięgają I połowy XV wieku. Wzniesiony w czasach Heleny Korybutówny (1424-1449) zamek gotycki złożony był z dwóch równoległych względem siebie budynków połączonych murami. Dobrami pszczyńskimi władał wtedy książę cieszyński Kazimierz II, a po nim węgierscy Turzonowie. W roku 1517 Pszczyna została stolicą Wolnego Państwa Stanowego, które w 1548 roku kupił biskup wrocławski Baltazar Promnic. Lata panowania Promniców (1548-1765) to okres przekształcania gotyckiej budowli obronnej w reprezentacyjną rezydencję renesansową, a po roku 1737 – w trójskrzydłowy pałac barokowy. Kolejni właściciele Pszczyny – książęta Anhalt-Kothen-Pless – przekształcili przyzamkowy zwierzyniec w park i wznieśli liczne budowle w części ogrodowej. Po wygaśnięciu książęcej linii, dobra pszczyńskie przejął Jan Henryk X von Hochberg z Księża na Dolnym Śląsku, po nim zaś majątek odziedziczył jego najstarszy syn Jan Henryk XI. Od strony miasta dobudowano westybul z trzybiegową klatką schodową i monumentalną salę jadalną, z dwoma dominującymi ogromnymi lustrami, o powierzchni 14 m2 każde. Kolejnym właścicielem Pszczyny został Jan Henryk XV, którego żoną była słynna z urody Angielka, Maria Teresa księżna von Pless, nazywana Daisy. W latach 1914-1917 zamek pszczyński stał się kwaterą główną cesarza Wilhelma II i siedzibą sztabu wojsk niemieckich. Dla publiczności otwarto jego podwoje 9 maja 1946 roku.

Ciekawostką jest to, że odrestaurowane wnętrza zamku posłużyły jako scenografia skandalizującego filmu „Magnat” Filipa Bajona, nawiązującego do historii autentycznych mieszkańców rezydencji.

Opracowanie: Jan Kruczek i Agnieszka Krysa

Tekst o pszczyńskich kominkach powstał dzięki inspiracji Henryka Sekuły oraz zaangażowaniu i życzliwości dyrekcji i pracowników Muzeum. Wszystkim zaangażowanym w jego powstanie serdecznie dziękujemy.

Redakcja