Zielone tendencje 2017 z ISH Frankfurt

Jest w Europie kilka spotkań kominkowych, które nie tylko pokazują potencjał branży, ale też wytyczają kierunki rozwoju na kolejne lata. Do takich miejsc z pewnością zaliczają się targi ISH we Frankfurcie nad Menem. Jest to największa w Europie impreza całej branży instalacyjno-grzewczej, która odbywa się co dwa lata (w tym roku w dniach 14–18 marca). Wprawdzie dla kominków przeznaczony jest tylko jeden z poziomów jednej z kilku hal, ale… Hala 9.2 to taki „Hall of Fame”, hala sławy dla każdego producenta kominków na świecie.

Manfred Rokossa, właściciel Spartherm, jednej z najbardziej rozpoznawalnych na rynku firm i wieloletni wystawca we Frankfurcie, już dawano temu zdradził mi, że dla jego firmy obecność w hali 9.2 jest obowiązkowa, a przygotowania do następnych targów zaczynają się… w dniu zakończenia aktualnej imprezy i sam szef je nadzoruje. Bardzo cieszy, że do tej kominkowej elity dołączyło kilka polskich firm. Warto tam wystawiać swoje produkty i warto obserwować, w czym będzie się palić w najbliższych latach.

Odsłanianie ognia

Od wielu już lat kominki kojarzą się niemal wyłącznie z ogniem „za szybą”. Szkło witoceramiczne stosowane jest do szklenia kominkowych wkładów od połowy lat osiemdziesiątych XX wieku, ale znowu i znowu jego producenci, firmy Schott oraz Hecker, zaskakują. Zaczęło się od malutkich szybek-dziupelek i od pasków szkła wypełniających dzielone metalowymi szprosami skrzydła drzwiczek. Obecnie najbardziej pożądane w Europie jest trójstronne przeszklenie kominka w kształcie litery „C” lub „U”, i tutaj trwa najpoważniejszy „wyścig zbrojeń” wśród firm. Również w Polsce coraz częściej klienci pytają o trójstronne paleniska. Jednak wielkie przeszklenia, chociaż bardzo atrakcyjne, oznaczają również znaczną emisję ciepła do wnętrza salonu. Dzisiaj w mniejszych, doskonale izolowanych domach trudno byłoby pogodzić dużą wizję ognia i małe zapotrzebowanie na wypromieniowanie ciepła. Firma Schott, która już wcześniej zaoferowała szkło kominkowe Robax Energy Plus, ograniczające emisję trzy razy, teraz poszła jeszcze dalej i pokazała szkło Robax IR Max. Specjalna warstwa pokrywająca witroceramikę pozwala na obniżenie emisji na zewnątrz aż siedmiokrotnie w stosunku do standardowej szyby! Podnosi to zdecydowanie temperaturę wewnątrz paleniska, dając w efekcie czystsze spalanie, obniża promieniowanie do salonu i pozwala na instalację kominka w domach pasywnych.

Zestawy do montażu

By sprostać wymaganiom rynku, gdzie brakuje fachowców, a najlepsi są obciążeni coraz bardziej, zdesperowane firmy zatrudniają przypadkowych pracowników, którzy mają słabe pojęcie o kominkach. To nie zły sen, tylko realia na wielu europejskich rynkach. Sposobem na ograniczenie takich sytuacji mogą być gotowe zestawy kominkowe. Nie są to składanki dla amatorów-majsterkowiczów, ale właśnie dla profesjonalistów, którym mają pracę przyspieszyć i zdecydowanie ułatwić. Montaż zestawu umożliwia zatrudnienie niżej kwalifikowanego pracownika, a zamiast tworzenia krok po kroku jednego kominka, w tym samym czasie zmontować można kilka… Dzięki modularnej konstrukcji oraz indywidualnie dobieranym elementom wykończeniowym typowy, powtarzalny zestaw nabywa cech indywidualnych i masz wrażenie, że jest zrobiony tylko dla ciebie. Często w modularnej obudowie ukryte są masy akumulacyjne. W postaci modularnych układanek różnych składników, półek, regalików, schowków na drewno proponowane są też piece kominkowe (m.in. Austroflamm, Spartherm). Zestawy są sprawdzone, certyfikowane, więc ani nie będą gorzej wyglądały, ani nie będą gorzej funkcjonowały niż to, co jest deklarowane w katalogu. A cena, jak się wszystko policzy, będzie w miarę atrakcyjna. I o to przecież chodzi. Indywidualne projekty i realizacje ciągnące się tygodniami pozostaną dla zdesperowanych i bardziej zasobnych klientów. Takie gotowe zestawy oferuje coraz więcej kominkowych producentów i były one proponowane na ISH wraz z szerokim asortymentem palenisk. Nie zabrakło na ISH w tej grupie również polskich producentów (Hajduk).

Piecyki na drewno, piecyki na pelety

To podstawa kominkowej branży w Europie. W wielu krajach stanowią one ponad 70% sprzedaży. Piecyki kominkowe bez wątpienia mają wiele zalet. To są finalne produkty, proste w montażu, a ich cena jest zwykle bardziej atrakcyjna od ceny budowanego kominka. Kilka lat temu ujawniła się nowa zaleta. Piecyki mają mniejsze paleniska, niższe moce nominalne, więc lepiej pasują do nisko energetycznych czy pasywnych budynków. Gdy uzupełnione zostaną o elementy akumulacyjne, potrafią oddawać ciepło przez wiele godzin. Te argumenty dodały i tak już dobrze funkcjonującemu segmentowi nowej energii i mam wrażenie, że piecyków, ładnych i wydajnych, jest więcej niż zwykle. Nie są to tylko piecyki na drewno, ale również modele peletowe. Pelety w Europie to w wielu krajach (np. Włochy) bardzo popularne paliwo. Roczna sprzedaż na poziomie 200–300 tysięcy opalanych peletami piecyków oznacza dla wielu firm całkiem dobre przychody i pozwala na kontynuację prac badawczych i wprowadzanie nowych modeli.

Automatyczne podawanie paliwa i jego zapalanie oraz precyzyjne sterowanie procesem spalania to poważne atuty. Coraz większa sprawność i sterowanie za pomocą wi-fi w peletach staje się standardem, a niektórzy idą nawet dalej. Wodtke, jedna z najbardziej innowacyjnych firm, proponuje model, który… rozmawia z użytkownikiem i reaguje na komendy głosowe. Języka polskiego póki co nie rozumie, ale za chwilę nauczy się go z pewnością. Warto dodać, że wśród piecyków najwięcej jest zdobywców różnych nagród za wzornictwo. Jest co nagradzać, bo piecyki na pelety przestały być nijakimi pudłami (Austroflamm), a nawet piecyki żeliwne wypiękniały (Dovre) i to tak bardzo, że dostają nagrody za wzornictwo!

Wszechobecna elektronika

Jest jej coraz więcej i służy głównie do ułatwienia obsługi palenisk. W przypadku piecyków na pelety, gdzie elektronika jest obecna niemal od zawsze, znalazło się miejsce na powiązanie piecyka z inteligentnym domem oraz sterowanie i monitorowanie nawet z drugiego końca świata za pomocą Internetu. Tak też się dzieje w przypadku palenisk gazowych czy na bioetanol (np. Planika). W przypadku palenisk opalanych drewnem pełna autonomiczność „na odległość” nie do końca jest możliwa, bo kto „podrzuci do pieca”? Układy scalone i procesory potrafią wygrywać w szachy, ale tak prostych czynności nie potrafią. Może kiedyś doczekamy się domowych robotów, ale jeszcze nie dzisiaj… Tym niemniej elektronika staje się coraz popularniejsza również w paleniskach na drewno, głównie z powodu ekologii.

Nowe pokolenie palaczy nie umie i nie ma czasu na bawienie się w obsługę paleniska, robi przy tym błędy, które skutkują dramatycznie wysoką emisją. A sąsiedzi donoszą eko-służbom o każdym czarniejszym dymku z komina, i kłopot gotowy. Odpowiednio zaprogramowana elektronika czuwa nad optymalnym prowadzeniem procesu spalania, dodaje lub ujmuje powietrza, przymyka tu i tam klapki lub je otwiera, informując użytkownika o zaawansowaniu i jakości spalania (MCZ, Leda) lub daje sygnały o konieczności dołożenia drewna. W przypadku palenisk wodnych czy pieców kaflowych steruje akumulacją ciepła i gospodaruje wodą do celów grzewczych i użytkowych według potrzeb. W domach nisko energetycznych czy pasywnych pozwala na bezpieczną współpracę z rekuperacją.

Tyle i jeszcze więcej potrafi współczesna elektronika, a obsługa jest intuicyjna, bezprzewodowa. I co najważniejsze, jak to w elektronice domowej bywa – wraz ze wzrostem popularności jest coraz tańsza. Na ISH we Frankfurcie pełno było więc kominkowych wspomagaczy elektronicznych na każdym niemal stoisku, jak również w sąsiednich halach, specjalnie elektronice i sterowaniom przeznaczonych.

Gazyfikacja trwa

Paleniska gazowe są coraz bardziej popularne. Przybywa nowych modeli w firmach, które już mają wieloletnie doświadczenie. Pojawiają się też produkty u gazowych nowicjuszy. W związku z ograniczeniami palenia paliwami stałymi, jakie rozpowszechniają się nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie, gaz ujawnił się jako paliwo czyste i ekologiczne. Chociaż różne „zielone” źródła nadal lokują drewno jako najtańsze paliwo, ale co to jest te parę euro czy dolarów dla zasobnych Europejczyków, bogatszych Rosjan czy Amerykanów albo szejków arabskich?

Nawet w Polsce coraz więcej ludzi do gazu się przekonuje i poszukuje gazowych palenisk. Na ISH widać było, że triumfalny pochód gazowych palenisk trwa. Obowiązuje moda na maksymalną widoczność ognia, a więc superprzezroczyste szyby, jakie oferują Schott i Hecker, stają się standardem. W gazie, który spala się wyjątkowo czysto, to rozwiązanie sprawdza się znakomicie. Gazowe kominki potrafią już absolutnie „udawać” ogień z drewna dzięki odpowiednim palnikom oraz systemom modulacji płomieni. Kominki gazowe potrafią jednak zdecydowanie wyróżniać się rozmiarami i formą, np. szerokość 4 metry (Kratki.pl). I jak wspomniałem, doskonale współpracują z systemami elektronicznej kontroli i monitoringu na odległość. W temacie „gazu” przodują wprawdzie Holendrzy i Belgowie, ale również polskie firmy mają ciekawe propozycje (m.in. Planika, Kratki.pl).

Bioetanol wychodzi z niszy

Paleniska na bioetanol, zwane biokominkami, były postrzegane jako bardzo niszowe. Wielu starszych kominkarzy czy zdunów je lekceważyło czy wręcz wyśmiewało. Jednak – co by nie mówić – jest to prawdziwy ogień, ekologiczne paliwo, a do tego niemal nieograniczona brakiem komina mobilność. Takie zalety podpasowały projektantom wnętrz i ogrodów i namnożyło się aranżacji wykorzystujących „ogień bez granic”. Produkcja bioetanolowych palenisk wydaje się być stosunkowo prosta i w efekcie mamy dynamicznie rozwijający się segment kominkowego rynku. Również polscy producenci są na tym rynku obecni i obecni byli na ISH. Planika od lat odnosi sukcesy handlowe na świecie, a Kratki.pl wprawdzie są już liderem biokominków w Polsce, ale po ofercie pokazanej na ISH widać, że też mają szersze ambicje. Wielu znanych producentów z kominkowej branży włączyło się, a niektórzy (Spartherm) wręcz stworzyli nowe marki dla biokominków (Ebios). Czołowi producenci prześcigają się w technologiach spalania (Planika BEV – spalanie oparów paliwa) i rozwiązaniach zabezpieczających. Pojawiają się też specjalne wypełnienia nawet w najprostszych biokominkach, które nie pozwalają na rozlanie łatwopalnego paliwa. Proponowane są również bardziej bezpieczne paliwa o zmienionym składzie. Na ISH było doskonale widać, że biokominki stały się pełnoprawnymi kominkami.

Ekologia rządzi

Zaostrzona niemiecka norma BImSchV Stufe2 obowiązuje już drugi rok, więc nie ma co się dziwić, że każdy, kto poważnie myśli o eksporcie swoich kominkowych produktów, stara się ją spełniać. Czołowi producenci (Spartherm, Wodtke, Poujoulat) idą jeszcze dalej i celem spełnienia coraz częściej występujących lokalnych podwyższonych wymogów, uzupełniają swoje wkłady lub piecyki o specjalne filtry cząstek PM 2,5 i PM 10, które wyłapują znaczną ilość pyłów, a są przy tym przyjazne w obsłudze i relatywnie tanie. W zasadzie poza produktami przeznaczonymi wyłącznie na egzotyczne rynki (bo goście z całego świata odwiedzają Frankfurt), wszystkie pokazywane w hali 9.2 produkty ten drugi stopień niemieckiej normy spełniały. Wszystkie polskie firmy, które pokazywały swoje produkty na ISH (głównie Kratki.pl, Lechma, Hajduk), również chwaliły się wysokimi parametrami swoich palenisk i piecyków. Bardzo dobrze służy to nabywcom kominków w Polsce, bo mogą kupić urządzenia, które spełniają najostrzejsze w Europie wymagania. Na dodatek są to wkłady i piece importowane, ale też dopasowane formą i… ceną do polskiego rynku paleniska krajowej produkcji. Po BimSchV Stufe1 i Stufe 2 nadchodzi czas Ecodesignu, czyli po polsku Ekoprojektu.

Ekoprojekt – przyszłość już dzisiaj

Wbrew pozorom nie jest to odległa przyszłość i w przypadku inwestycji kominkowych, które zwykle rozłożone są na lata, już dzisiaj spełnianie wymogów Ekoprojektu przez produkt stanowić powinno istotne kryterium wyboru. Nie opłaca się sięgać po starsze palenisko czy piecyk z wyprzedaży, bo obecnie w wielu miejscach można mieć problemy z jego odbiorem. Nawet nasze województwo małopolskie przyjęło spełnianie wymogów Ekoprojektu jako podstawowe kryterium przy tworzeniu swojej listy dopuszczonych urządzeń grzewczych. Wielu wystawców na ISH również eksponowało spełnianie przez wkłady i piece wymogów Dyrektywy PE. Tak więc wielkie targi ISH tylko potwierdziły, że przyszłość kominków to spełnianie wymogów Ekoprojektu.


Ekoprojekt – co to jest?

Dyrektywa Parlamentu Europejskiego z 21 października 2009 roku ustanawia ogólne zasady ustalania wymogów dotyczących Ekoprojektu dla produktów związanych z energią. Celem jest zwalczanie zmian klimatu. Polityka PE dąży do rozszerzenia wykorzystania energii odnawialnych. Celem jest też obniżenie zużycia energii i ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 20% do roku 2020. Dyrektywa w sprawie produktów związanych z energią ustanawia minimum sprawności energetycznej oraz górną granicę emisji zanieczyszczeń. Producenci zarówno profesjonalistom (do wbudowania), jak i klientom finalnym będą mogli dostarczać tylko wyroby spełniające wymogi Ekoprojektu (czasami nazywanego Ecodesign).
Wprowadzono też etykiety z oznakowaniem energetycznym, które pokazywać mają klasę energetyczną produktu, moc, poziom emisji i hałasu. Przyklejane na produktach w widocznym miejscu etykiety mają zapewnić konsumentom zdolność wyboru najbardziej efektywnego rozwiązania.
W przypadku kominków etykiety energetyczne będą obowiązkowe od 1 stycznia 2018 roku, a spełnianie pozostałych wymogów Ekoprojektu od 1 stycznia 2022 roku.


Wh
[email protected]
Zdjęcia: Aldona Mazurkiewicz,
Jarosław Flak