Powitanie z Afryką

Lato, mimo że tak krótkie w naszym klimacie, bardziej niż inny czas w roku kieruje myśli ku egzotycznym krajom. Gorące noce, zapach kwiatów i śpiew ptaków chociaż przez pewien czas w roku pozwalają cieszyć się kontaktem z naturą. Wielu osobom przychodzi wówczas na myśl, jak wspaniale byłoby, gdyby taki stan trwał cały rok. Stąd już tylko krok do podróżniczych, afrykańskich i kolonialnych fascynacji, stylom, które już od ponad stu lat mają swoich wiernych zwolenników. Żadem inny kontynent nie budzi tylu nostalgicznych emocji, co Afryka. Daleki i zarazem bliski Europejczykom dzięki licznym związkom kulturowym, obecnością w literaturze i sztuce. Co roku styl „egzotyczno-globtroterski” pojawia się w letniej modzie. Styl „afrykański” we wnętrzach zyskuje coraz więcej zwolenników, a elementy do ich wystroju stają się coraz łatwiej dostępne. Chcąc zaprosić Afrykę i inne egzotyczne klimaty do europejskiego wnętrza, można wybrać inspiracje spośród kilku tendencji.

Kolonialne tęsknoty                                          

Kolonializm jako ideologia i polityka wyszedł definitywnie z mody dobrych kilkadziesiąt lat temu, jednak nostalgia za zamorskimi krainami i dobrami z nich płynącymi wciąż trwa. W salonach meblowych można znaleźć wiele kolekcji „stylowych” i „egzotycznych” mebli wyprodukowanych w Indiach, Azji czy w Afryce.

W historii wnętrz wyodrębniane są style kolonialne wykształcone w Ameryce Łacińskiej i Ameryce Północnej, zaś kolonializm w wersji angielskiej, holenderskiej i francuskiej (Afryka, Indie, południowo-wschodnia Azja) traktowany jest nieco marginalnie, jako naśladownictwo form europejskich. Co ciekawe, właśnie to one mają coraz więcej zwolenników.

Warto zaznaczyć, że style kolonialne – modne od XVIII wieku do II wojny światowej – niezbyt chętnie łączyły w sobie elementy etniczne z europejskimi, co dzisiaj dzieje się powszechnie. Koloniści chcieli mieszkać w domach podobnych do tych z rodzimych krajów. Klimat i dostępne materiały wymuszały jednak zmiany w formie budynków, rozplanowaniu wnętrz, a także w produkcji mebli. Część wyposażenia przywożona była z Europy, jednak szybko okazywało się, że europejskie materiały, głównie drewno, nie sprawdzają się w gorącym, tropikalnym klimacie. Meble o modnych w Europie formach zaczęto wytwarzać z lokalnych gatunków, o innych właściwościach, rysunku i barwie drewna. Przez względy użytkowe nastąpił powrót do łóżek z baldachimem-moskitierą, a prowadzenie farm, działalności handlowej i szerokiej korespondencji z rodziną, znajomymi czy partnerami biznesowymi spowodowało ogromną popularność sekreter, sekretarzyków i biurek. Meble z drewna egzotycznego najczęściej wykonywane były (i są nadal) z elementów pełnych, litych. Bardzo trwałe, przechodziły z pokolenia na pokolenie.

W stylu kolonialnym oprawą dla ognia we wnętrzach były najczęściej klasyczne portalowe kominki z dużymi paleniskami. Kamienne portale chętnie łączono z drewnem. Wokół nich gromadzono i eksponowano najcenniejsze trofea myśliwskie i pamiątki rodzinne. Głowa bawoła, nosorożca czy antylopy nad kominkiem obecnie może wydawać się elementem mocno dyskusyjnym, jednak w okresie największej popularności stylu, czyli na przełomie XIX i XX wieku, były to elementy niemal obowiązkowe.

Styl kolonialny to przede wszystkim specyficzne elementy wyposażenia, różniące się charakterem w zależności od tego, do jakich krajów nawiązujemy. Przysadziste, ciężkie meble z egzotycznego drewna w ciemnym kolorze są jego wyznacznikiem w wersji azjatyckiej; bogato zdobione, rozrzeźbione ażurowo, inkrustowane kością słoniową – wersji indyjskiej; lżejsze, uzupełnione tkaninami – afrykańskiej. Dodatki są nieodzowne, jednak chwalenie się w obecnych czasach pamiątkami z safari czy wyrobami rękodzieła z zagrożonych gatunków nie jest już w dobrym guście. Co innego fotografie czy pamiątki artystyczne.

W stylu kolonialnym bardzo ważne jest światło. Kilka lamp stojących lub bocznych, przytłumionych, dających ciepłe światło stworzy przytulną i gościnną atmosferę.

Styl kolonialny w aranżacji wnętrz będzie odpowiadał osobom lubiącym klasyczne, spokojne i eleganckie wnętrza. Dzisiaj udana aranżacja w tym stylu wymaga umiejętnego połączenia elementów tradycyjnych i klasycznych ze współczesnymi wymogami użytkowymi.

 

Na walizkach

Styl podróżniczy musi odpowiadać charakterowi mieszkańców. Owszem, można zaprojektować wnętrze w takim stylu, ale bez uzupełniania kolekcji, bez nadania jej emocjonalnego i indywidualnego charakteru wnętrze będzie nieszczere. Pamiątki z podróży, akcesoria globtroterskie, zdjęcia, rękodzieło i wszystkie przesiąknięte wspomnieniami przedmioty wymagają przemyślanej i starannej ekspozycji. Kominek jako element organizujący przestrzeń nadaje się idealnie do jej połączenia lub podzielenia. Hierarchizując poszczególne elementy kolekcji, to co najcenniejsze i najważniejsze znajdzie się nad nim lub blisko niego.

Wnętrze w stylu podróżniczym powinno „tworzyć się samo”, budować w miarę uzupełniania kolekcji i zmieniać w czasie. Meble z naturalnego drewna, w klasycznych lub nowoczesnych formach, nie są tak bardzo ważne. Najważniejsza będzie historia i duch dalekich wypraw stworzone przez pamiątki z podróży, mapy, kompasy, zegary… Rytualne maski, magiczne przedmioty, bardziej lub mniej oryginalne można przywieźć z dalekich wypraw lub… kupić przez Internet. Ten zdecydowanie mniej romantyczny sposób wejścia w posiadanie „pamiątek” z egzotycznych podróży staje się niestety coraz bardziej popularny, odbierając aurę wyjątkowości niektórym podróżniczym kolekcjom.

Styl podróżniczy, jeżeli wynika z prawdziwej pasji, sprawdzi się w każdym wnętrzu niezależnie od jego przeznaczenia i wielkości. W kuchni – kolekcja naczyń i przypraw, w łazience muszle zamiast mydelniczek czy etniczne plecionki jako alternatywa dla dywaników. W sypialni stara walizka czy kufer podróżny. Możliwości są nieograniczone i nieprzewidywalne. Dobrym dopełnieniem wnętrza będą egzotyczne rośliny – ogród zimowy lub oryginalne storczykarium.

Powitanie z Afryką – Afryka bezpretensjonalnie

Dom na skraju dżungli, buszu, z wielką werandą i otwartym paleniskiem dużego kominka… Poranna kawa na tarasie przy dźwiękach budzącej się do życia przyrody, wieczorna lampka wina pod szybko ściemniającym się rozgwieżdżonym niebem… Przesycona zapachami lata noc, powietrze drgające od odgłosów i ruchów nocnych istot… Marzenie wielu z nas? Okazuje się, że wcale nie tak trudne do spełnienia.

Gorące afrykańskie noce w naszym klimacie najłatwiej można przybliżyć, stwarzając przestrzeń ogrodu zimowego, werandy czy otwartego tarasu. Warto rozważyć usytuowanie w ogrodzie zimowym kominka, co jest jeszcze dosyć mało popularnym rozwiązaniem. Płonący ogień „prawie na zewnątrz”, w towarzystwie roślin będzie jednym z żywiołów natury, przynosząc na myśl okiełznane palenisko. Ogród zimowy zyska dzięki niemu dodatkowe, niezależne źródło ciepła w zimie. W lecie, przy rozsuniętych drzwiach balkonowych, kominek stanie się elegancką ozdobą tarasu i przedłuży sezon jego użytkowania o dobrych kilka tygodni. Usytuowanie kominka przy ścianie zewnętrznej jest technicznie nieco bardziej skomplikowane niż w centralnej części budynku, jednak warto się nad nim zastanowić na etapie projektu domu. Kominek będzie wspaniałą alternatywą dla ogrzewających lamp ogrodowych.

Weranda, taras lub ogród zimowy, bezpretensjonalnie nawiązujące do afrykańskich czy raczej afrykanerskich klimatów, powinny być zaaranżowane lekkimi, naturalnymi elementami. Na podłodze dobrze sprawdza się zarówno deski tarasowe (niekoniecznie z egzotycznego drewna), jak i eleganckie płytki gresowe czy kamienne. Rattanowe meble ogrodowe nabiorą elegancji w zestawieniu z kolorowymi poduszkami lub naturalnymi jasnymi tkaninami. Przed nadmiarem słońca chronić mogą drewniane ażurowe żaluzje lub płócienne, jasne zasłony czy rolety. Egzotyczna moskitiera, siatka i baldachim sprawdzą się również w starciu z rodzimymi komarami i owadami.

W „afrykańską” aranżację ogrodu zimowego czy tarasu może się wpisać prawie każdy kominek – od surowego minimalizmu, poprzez kamienne, surowe okładziny, po nowoczesne piece kominkowe. Na otwartym, lecz osłoniętym od wiatru tarasie, można użyć również przestawne piecyki inspirowane etnicznymi paleniskami. W zależności od formy, mogą być źródłem ciepła lub nawet zastąpić banalnego grilla.

Bezpretensjonalne, inspirowane afrykańskimi klimatami wnętrze jest stosunkowo łatwe do zaaranżowania. Biel i barwy ziemi, wszystkie odcienie brązu, sepii, ceglaste czerwienie i beże to podstawowe barwy, którymi łatwo „zbudować” afrykański klimat we wnętrzu mieszkalnym. Kominek jest nieodłącznym elementem takiej stylistyki, a płonący ogień przybliży pierwotne siły natury. Dla zadeklarowanych miłośników egzotycznych klimatów znajdą sie nawet produkty kominkowe inspirowane motywami zaczerpniętymi ze skór egzotycznych zwierząt. Mniej odważni mogą zdecydować się na skromną, minimalistyczna obudowę, a atmosferę wnętrza można stworzyć odpowiednimi dodatkami. I tu może pojawić się dyskusja na temat tego, co odpowiednie, a co nie… Może skóry dzikich zwierząt lepiej zastąpić ludową tkaniną, a także wykorzystać drewniane i ceramiczne misy, owoce, egzotyczne kwiaty.

Meble w tym stylu mogą być nowoczesne lub klasyczne, naturalne drewniane lub rattanowe, raczej niezbyt wysokie. Tkaniny obiciowe w jednolitych naturalnych kolorach, kontrastujące z barwnymi dywanami czy narzutami, stworzą wnętrze lekkie, jasne i przyjazne. Skóry obiciowe i występujące w roli dywaników to drugi możliwy kierunek. Bezpretensjonalne wnętrze będzie zapraszająco-gościnne, pokaże charakter jego mieszkańców i okaże się ponadczasowe, tak jak ponadczasowe są tęsknoty za wszystkim, co dalekie i piękne.

Natalia Przesmycka