Piecyk dla każdego

Metalowe, emaliowane, obłożone kaflami lub kamieniem. Na nóżkach, wyposażone w dodatkowe półki, schowki czy siedziska. Uzbrojone w dodatkową akumulację lub płaszcz wodny. Na drewno, pelet lub gaz. Opcji jest wiele. O czym mowa? Piecyki wolno stojące, w naszej świadomości wciąż funkcjonujące jako „kozy”. Zupełnie bezpodstawnie w naszym kraju niedoceniane, a mają nam tak wiele do zaoferowania.

Pełna rozmiarówka

Pod względem rozmiaru piecyki są w stanie zaspokoić różnorodne gusta, poczynając od niewielkich urządzeń po bardzo rozbudowane, wzbogacone o dodatkowe elementy. Te pierwsze to często żeliwne lub emaliowane piecyki z rodowodem angielskim lub skandynawskim, przeznaczone do niewielkich domów czy do ożywienia nieużywanych portali kominkowych. Większość z nich to urządzenia o stylistyce rustykalnej, jak historyczne Frankliny czy Petit Godin, ale trafiają się coraz częściej bardziej nowoczesne propozycje nawiązujące do stylistyki vintage, jak choćby nagradzane piecyki Dovre czy propozycje francuskiej Invicty. Jest też cały segment piecyków w najbardziej popularnych rozmiarach, w szerokiej palecie kolorów, wyłożeń i kształtów. Jednak jeśli zależy nam na czymś więcej i chcemy, by nasz piecyk miał rozmiar XXL i dawał nie tylko wizję ognia, ale i coś więcej, możemy zdecydować się na modele, które dają możliwość rozbudowy bryły piecyka o dodatkowe półki na drewno, schowki czy nawet ławy i siedziska. Taka bryła pieca z powodzeniem może konkurować rozmiarami z kominkiem, a przemyślana konstrukcja zestawu sprawia, że z pewnością będzie ciekawą i praktyczną ozdobą wnętrza. Niektóre modele mogą z kolei konkurować z kuchniami. Oferta piecyków wyposażonych w minipiekarniki czy płyty grzewcze stale się powiększa i pozwala na obróbkę termiczną potraw. Ognisty piecykowy mebel ma – jak każdy inny piecyk – jeszcze tę zaletę, że w razie przeprowadzki bez problemu możemy go zabrać ze sobą.

Miks materiałów

Wybrać piecyk możemy na różne sposoby. Zaczynając od początku, możemy wybierać spośród urządzeń żeliwnych i stalowych. W momencie kiedy wydawało się, że czasy świetności żeliwa już minęły, pojawiły się i stale pojawiają na rynku piecykowe urządzenia, które podważają tę tezę. Piękne, nagradzane za estetykę piecyki z żeliwa regularnie skradają serca „speców” od dizajnu. Jeśli jednak żeliwo to nie nasza bajka, jest całe spektrum piecyków stalowych, malowanych na wiele kolorów, z czernią, grafitem i szarościami na czele, lub obłożonych kolorową ceramiką bądź kamieniami naturalnymi z piaskowcem i steatytem. Ten ostatni, tak jak i ceramika, ma jeszcze tę jedną zaletę, że potrafi zakumulować w swojej masie ciepło, by je później powoli i równomiernie oddawać. Dodatkowo jego szary kolor obecnie wpisuje się na listę barw popularnych i pożądanych w aranżacji wnętrz.

Kształty dla każdego

Wąskie lub szerokie, smukłe bądź pękate, wysokie, niskie, kanciaste, obłe, a może do tego obrotowe. Na jednej lub kilku nogach, z podestem lub bez niego. A może w jednym z najpopularniejszych formatów: w kształcie prostopadłościanu lub walca? To tylko krótki pokaz możliwości współczesnych piecyków. Całości dopełnia niemal pełna paleta przeszkleń: od płaskich przez kilkustronne czy vis-à-vis. Wybór spośród produktów gotowych, dopracowanych i starannie zaprojektowanych to przyjemność, ale i wyzwanie ze względu na ilość atrakcyjnych opcji. Wśród nich znajdują się też urządzenia pochodzące ze znanych biur projektowych czy od cenionych designerów. Często to małe dzieła sztuki, które możemy zabrać ze sobą do domu.

Na drewno, pelety czy…?

Właściwie jest to pierwsze pytanie, jakie powinniśmy sobie zadać. Rodzaj paliwa znacząco nam ogranicza wybór dostępnych propozycji piecykowych. Urządzenia opalane drewnem pozwalają nam na kontakt z klasycznym widokiem płomieni, z kolei te opalane peletem mogą pochwalić się bardziej przyjazną i często zdalnie sterowaną obsługą. Taki piecyk, zaprogramowany przez nas albo sterowany komórką na odległość, może sam sobie peletu dosypać, sam się rozpalić i czekać spokojnie na nasz powrót do domu. Wszystko „załatwi” za nas wyspecjalizowana elektronika. Jakieś niedogodności? Są dwie rzeczy, na które warto zwrócić uwagę: po pierwsze, płomień w palenisku peletowym jest nieco niespokojny w porównaniu z tym z drewna, po drugie, przy peletach piecyk musi być wyposażony w wentylator, który w zależności od firmy i modelu może być bardziej lub mniej słyszalny. Ciężki wybór? Jest też opcja dla niezdecydowanych – piecyk dwupaliwowy, w opcji drewno plus pelet bądź pelet plus gaz. No właśnie, ten ostatni też ma swoją reprezentację piecykową i jeszcze namiesza nam w głowach.

Piecyk plus…

Piecyk w wersji klasycznej ogrzewa jedynie pomieszczenie, w którym jest zamontowany. Jeśli jednak mamy chęć, by przenieść część ciepła do innych pomieszczeń, to musimy poszukać modeli albo z płaszczem wodnym, albo z możliwością podłączenia do systemu rozprowadzenia ciepłego powietrza. W ten sposób ciepło wyprodukowane przez piecyk dogrzeje dodatkowe pomieszczenia.
Jeśli natomiast zależy nam na wydłużeniu czasu, w którym wykorzystamy ciepło z piecyka, mamy kilka opcji. Najbardziej zawansowana to urządzenie posiadające w swoim wnętrzu krążki lub inaczej skonstruowaną masę akumulacyjną, która zmagazynuje wyprodukowane ciepło, by je później, często po wygaszeniu już urządzenia, jeszcze powoli i równomiernie oddawać. Podobnie, choć z pewnością w mniejszej skali, działać będzie okładzina piecyka ze steatytu – kamienia o doskonałych akumulacyjnych parametrach – bądź kafli, czyli ceramiki, która w najzdrowszy znany sposób na zasadzie promieniowania oddaje ciepło do pomieszczenia.

Ile to kosztuje?

Nie ma co ukrywać, piecyk wolno stojący to zdecydowanie mniejszy wydatek niż porównywalny klasą kominek. Podstawowe, markowe piecyki kosztują kilka tysięcy. Do 10 tysięcy złotych mamy już spory wybór urządzeń zarówno żeliwnych, jak i stalowych, często o atrakcyjnym nowoczesnym dizajnie. Droższe będą wyspecjalizowane urządzenia na pelety, z zaawansowaną elektroniką, z dodatkowymi krążkami akumulacyjnymi, płaszczem wodnym, wyłożone kaflami, steatytem bądź innym kamieniem, oraz piecyki o bardziej nowatorskim i wyszukanym dizajnie. Każda opcja w modułowych rozwiązaniach, jak dodatkowa półka, schowek czy siedzisko, też będzie kosztować. Tak samo piecyki dodatkowo doposażone w piekarnik czy płytę grzewczą też będą droższe od swoich odpowiedników bez tych bajerów. Dlatego tak samo, jak wybór urządzeń jest ogromny, tak i rozpiętość cenowa jest dość spora. Jest to jednak jedyna okazja, by mieć tani, ale dopracowany nie tylko technicznie, ale i estetycznie produkt.

Decydując się na piecyk, nie kupujesz kota w worku. Wiesz w szczegółach, jak wygląda, z jakich materiałów jest wykonany, jakie ma parametry, gabaryty i ile kosztuje. Nie potrzebujesz mierzyć, wyliczać, szukać, dobierać. Wystarczy jedna decyzja i finał kominkowych poszukiwań gotowy.

Aldona Mazurkiewicz
[email protected]