Ogrzewać serca, ocieplać wnętrza, rozpalać wyobraźnię

Jest potrzeba – jest produkt

Jeszcze dwadzieścia lat temu, w czasach gdy kominki dopiero zdobywały polskie miasta i wsie, polskie produkty były dostępne w bardzo wąskim asortymencie i na dodatek słabej jakości. Wybór produktu kominkowego „made in Poland” wydawał się być ostatecznością, bo nie gwarantował ani spokojnej eksploatacji, ani prestiżu. Na usprawiedliwienie trzeba powiedzieć, że czasy dynamicznego rozwoju nowoczesnej branży kominkowej przypadają na lata 1985–1990, czas który w Polsce tak pod względem politycznym, jak i gospodarczym do najlepszych nie należał. Dopiero „plan Wilczka” i wybory w 1989 roku utorowały drogę do sensownej działalności gospodarczej i otworzyły granice na wymianę towarów, ludzi i… pomysłów.

Gdy coraz więcej ludzi zapragnęło mieć w domu kominek, to szybko się okazało, że nie tylko wkład kominkowy musi pochodzić z importu z Francji czy Norwegii, ale również praktycznie wszystkie materiały do budowy. Na tej liście „potrzeb” znalazły się nawet prozaiczne kratki wentylacyjne, bez których kominek konwekcyjny (a takie były wtedy głównie budowane) nie funkcjonował. Kratka wentylacyjna to w zasadzie bardzo prosty produkt i daleko mu do kosmicznej technologii, ale na dostawy zamówionych kratek czekało się długo, transporty musiały przechodzić procedury celne, a finalna cena była wysoka. Potrzeba bywa matką wynalazków, więc pod Radomiem postanowili takie kratki produkować, bo wyszło im, że zrobią to nie gorzej, a z pewnością znacznie taniej. No i udało się, a oferta była coraz szersza, z miesiąca na miesiąc wzbogacana o różne wymiary, kolory, rodzaje wykończenia. Kratki kominkowe z Radomia z racji swojej przystępnej ceny szybko opanowały polski rynek i ruszyły na podbój Europy.

Nie tylko kratki

Szybko się okazało, że same kratki kominkowe nie są spełnieniem marzeń firmy. Sięgnięto więc do „korzeni”, czyli wkładów kominkowych. Rynek budowlany w Polsce przeżywał rozkwit, kredyty we frankach rozdawano na lewo i prawo, a każdy inwestor marzył przecież o kominku.

Importowane wkłady kominkowe przestały wystarczać, a nieliczni polscy producenci nie reprezentowali wówczas jeszcze ani konkurencyjnego poziomu technicznego, ani też nie dysponowali dużym potencjałem produkcyjnym. Ponownie się okazało, że Kratki.pl idealnie wyczuły potrzeby rynku.

Poprawne estetycznie, dobrej jakości, a na dodatek oferowane w przystępnej cenie żeliwne wkłady szybko zdobyły uznanie na polskim rynku. Ci, którzy uśmiechali się lekceważąco, musieli bardzo szybko zamienić wątpliwości na podziw lub… zazdrość. Produkcja i sprzedaż zarówno wkładów, jak i kratek rosła, i szybko się okazało, że skromne budynki we Wsoli, tuż obok muzeum Gombrowicza, nie wystarczają. Powstały więc w pobliżu nowe hale, instalowano kolejne maszyny i zatrudniano coraz więcej ludzi. Do wkładów żeliwnych doszły również piecyki żeliwne, a potem wkłady stalowe, piecyki stalowe oraz biokominki. Kratki.pl wykonały pionierską robotę, by spopularyzować kominki na bioetanol i… odniosły kolejny sukces. Ostatnią nowością są kominki gazowe do wnętrz i ogrodów. Doskonałe przyjęcie przez rynek, na co składa się atrakcyjne wzornictwo i takież ceny, dają firmie po raz kolejny powody do optymizmu. Chociaż dla niektórych był to problem, to podradomska firma wykorzystała w pełni szansę, jaką stała się przynależność Polski do Unii Europejskiej i otwarte granice. Od założenia firmy w 1998 roku nie minęło jeszcze 20 lat, a osiągnęła ona nie tylko pozycję lidera branży w Polsce, lecz też jest jedną z większych w Europie.

Siła Kratek

Dzisiaj wizytówką firmy jest elegancki salon ekspozycyjny, widoczny wszystkim, którzy jadą z Warszawy do Radomia. Ale za salonem są też hale, a powierzchnia produkcyjno-magazynowa firmy Kratki.pl liczy 23 500 m². Dla marki Kratki pracuje ponad 500 osób, pracowników stałych i wspomagających. Łącznie firma oferuje 2240 różnych modeli, z czego kratek jest „tylko” 980. Reszta to wkłady powietrzne i wodne, piecyki wolno stojące, wkłady gazowe i biokominki. Nowoczesne maszyny, lasery do cięcia, giętarki czy roboty spawalnicze pozwalają na dużą skalę wytwarzania, a na dodatek utrzymywanie rozsądnych cen. Własna kaflarnia, wyrób ceramiki do wyłożenia palenisk oraz obróbka szkła pozwalają na niezależność od kooperantów zewnętrznych i gwarantują jakość. Produkcja wkładów kominkowych i piecyków na poziomie 65 tys. sztuk rocznie stawia firmę wśród największych w branży. Takiej ilości polski rynek nie wchłonie, więc znaczna część produkcji kierowana jest na eksport do blisko 60 krajów. Produkty marki Kratki spełniają wymagania ostrych niemieckich norm BImSchV2 oraz, jako pierwsze w Polsce, dyrektywy Ekoprojekt! Wśród krajów docelowych są najbliżsi sąsiedzi, ale też bardzo egzotyczne miejsca na innych kontynentach, bo Kratki.pl sprzedają swoje produkty i do Australii, i do Południowej Afryki czy do USA. Odwiedzam wiele europejskich imprez targowych i o ile dawniej często bywałem… jedynym Polakiem, to dzisiaj wszędzie Kratki.pl mnie wyprzedzają i albo jest tam ekspozycja firmowa, albo produkty pokazuje lokalny partner. Targowe stoiska tej firmy to zwykle świetnie przygotowana logistycznie i estetycznie ekspozycja. Nie ma przypadku, po prostu oni wiedzą, po co na targi jadą. Na ostatnich targach ISH we Frankfurcie, niezależnie od pokazywanych ciekawych produktów (np. palenisko gazowe o szerokości 4 m), Kratki.pl zostały wyróżnione za aranżację ekspozycji w konkursie StandOUT. Lista wyróżnień i nagród, jakie firma otrzymała za swoje produkty, działalność gospodarczą lub charytatywną, jest chyba równie długa, jak lista ich produktów… Laur Konsumenta, Lider Jakości, Design dla Konesera i wiele innych, a wśród nich jest i kilka Płomieni Roku Świata Kominków. W tym roku również Kratki.pl znalazły się wśród nominowanych. Z pewnością wśród innych polskich producentów oraz dystrybutorów kominkowych wyróżnia firmę aktywność reklamowa oraz… telewizyjna. Obojętnie jaki program włączymy, czy będzie to Bitwa o Dom, Dekoratornia, Nasz Nowy Dom, czy Home Staging, wszędzie obecne będą produkty marki Kratki.

W tej podradomskiej firmie wszystko dzieje się bardzo szybko… Nawet dane o ilości produktów w ofercie, powierzchni produkcyjnej czy nagrodach w chwili oddania magazynu do druku, znając Kratki.pl, z pewnością będą nieaktualne!

 

Dream-Team, drużyna marzeń z Wsoli

Ten temat zostawiłem na koniec, ale w zasadzie od tego wszystko się zaczęło… Marek Bal i jego żona Alicja to nie tylko właściciele, ale „dobre duchy” firmy. Młodzi ludzie, którzy z rozmysłem wybrali kominki i trudny los polskiego przedsiębiorcy, by realizować swoje marzenia pod Radomiem, a nie Dublinem czy Bristolem. Zaryzykowali i… udało się! Może udało się również dlatego, że postawili na takich jak oni, młodych i dynamicznych. Dwadzieścia osób w dziale projektowym to wyłącznie młodzi ludzie, na produkcji też jest przewaga młodych. Podobnie w działach odpowiadających za kontakt z klientami czy za sprzedaż internetową, która w firmie odgrywa bardzo ważną rolę. Krótki, maksymalnie tygodniowy czas dostawy zamówienia i minimalizacja reklamacji to ambitne firmowe cele. Chociaż młody i zmotywowany, nie bojący się wyzwań zespół to marzenie każdej firmy, to niewielu to się udaje. Raz jest to brak wizji, innym razem przysłowiowy „wąż w kieszeni”. W firmie o ludzi się dba pod każdym względem, bo jest to skarb firmy. Właściciele firmy nie tylko dbają o swoich pracowników, ale też o relacje z dystrybutorami. Tworzona jest z solidnym wsparciem firmy sieć salonów partnerskich. Organizowane są nie tylko szkolenia, ale i liczne konkursy dla projektantów i współpracujących firm. Co roku, od 9 lat, odbywa się „kratkowa” loteria, z której zwycięzca odjeżdża… samochodem. Nagroda pasuje do wizerunku firmy, jest czerwona, praktyczna i… coraz większa.

 

Dzięki świetnym pomysłom, sensownej strategii rozwoju, a trochę i szczęściu, w czasie niecałych 20 lat we Wsoli zrobili to, co w wielu krajach potrzebowało kilku pokoleń. Polskie kominki, kominki z firmy Kratki.pl znalazły się w doskonałym towarzystwie wśród czołówki europejskiej.

Ogrzewać serca, ocieplać wnętrza, rozpalać wyobraźnię – tak w skrócie określa misję firmy Marek Bal, właściciel. To wielkie wyzwanie, ale na Panu Marku i jego zespole nie robi to wrażenia… Po prostu od 1998 roku, tak jak zawsze, robią swoje.

wh
[email protected]
zdjęcia: Kratki.pl