Kominek góralski
Górale, niezależnie od narodowości, to ludzie dumni i wolni, żyjący w zgodzie z naturą i w poszanowaniu tradycji przodków. Kultura górali mimo różnic kulturowych, które wynikają z zamieszkiwania różnych krajów, ma wiele cech wspólnych. Na jej ukształtowanie miały wpływ szczególnie trudne warunki przyrodnicze panujące na terenach przez nich zamieszkiwanych.
Zainteresowanie stylem góralskim w sztuce oraz w architekturze pojawiło się w ostatniej ćwierci XIX wieku i był to trend ponadnarodowy. W tym czasie popularne stało się spędzanie czasu na świeżym powietrzu, a w górach w całej Europie zaczęły rozwijać się miejscowości turystyczne i uzdrowiskowe. Można powiedzieć, że wówczas „odkryto” góry dla turystyki i rekreacji. Zjawisko to spowodowało potrzebę szukania wzorców dla nowego rodzaju budynków, jakimi były pensjonaty i schroniska. Formy czerpano z architektury lokalnej: spadziste dachy szałasów i chat były podstawowym ich wyznacznikiem, z czasem stając się coraz bardziej rozbudowane. Charakterystyczne dla niemal wszystkich rejonów górskich było sytuowanie budynków na wysokich podmurówkach wykonanych z lokalnego kamienia łamanego, wieńcowa konstrukcja ścian i krycie dachów gontem lub dranicami. Inspiracją dla ornamentyki były wzory góralskiego snycerstwa i meblarstwa.
Miejscowości uzdrowiskowe rozwinęły się najpierw w Alpach. Styl alpejski szybko rozprzestrzenił się również w innych rejonach, przejawiając się przede wszystkim w architekturze pensjonatów, kościołów i szkół (na przykład w Sudetach). Wille i pensjonaty miały bogate zdobienia, zaś podstawowe formy czerpały z budownictwa szałasowego i mieszkalnego.
Archetypem budynku w stylu alpejskim jest obiekt kilkukondygnacyjny z dwuspadowym dachem. W szałasach i domach alpejskich stosowano dachy o stosunkowo niewielkim nachyleniu, które często dla dociśnięcia i zabezpieczenia przed porywistym wiatrem obciążano kamieniami i darnią. Dosyć podobnie do alpejskich wyglądają szałasy górali rumuńskich. Długie balkony, mocno wysunięte okapy, wejście od strony ściany szczytowej – to ich charakterystyczne cechy. Specyficzna kultura architektoniczna wykształciła się w Tyrolu. Domy tyrolskie składały się z dwóch części: murowanej gospodarczej i drewnianej mieszkalnej. Charakterystyczne były drewniane balustrady długich balkonów, pięknie zdobione. Jako ciekawostkę można wspomnieć, iż w Polsce kilkadziesiąt „domów tyrolskich” znajduje się w Mysłakowicach – wsi położonej nad Łomnicą, u stóp Wzgórz Łomnickich w Kotlinie Jeleniogórskiej. Osadnictwo tyrolskie pojawiło się tam na początku XIX wieku wraz z protestanckimi uciekinierami z doliny Zillertal.
Pod koniec XIX wieku rozpoczęła się dyskusja o regionalizmie w architekturze. Wtedy to, po przesyceniu cytowaniem i mieszaniem różnych stylów historycznych (zjawisko to, zwane historyzmem, obecne było w architekturze w XIX wieku), obok czerpiącej inspiracje z natury secesji, zaczęto odkrywać style regionalne. Na przełomie XIX i XX wieku w uzdrowiskowych i letniskowych miejscowościach polskich gór (między innymi w Zakopanem) zaczęły powstawać pierwsze obiekty architektury uzdrowiskowej i pensjonatowej, początkowo w stylu alpejskim bądź tyrolskim. W odpowiedzi na to stworzono nowy styl – zakopiański, który wykorzystywał formy regionalne i ludowe górali polskich. Za jego twórcę uznaje się Stanisława Witkiewicza. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę szukano wyznacznika stylu narodowego w architekturze. Spuścizna Podhala przeniknęła do głównych nurtów architektonicznych i razem ze stylem „dworkowym klasycystycznym” była traktowana jako przejaw stylu narodowego. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów tego stylu są strome dachy i charakterystyczne zdobienia ścian szczytowych w tak zwane słoneczka.
Styl góralski, a w szczególności styl zakopiański w ostatnich latach zyskują popularność przede wszystkim we wnętrzach obiektów komercyjnych, takich jak karczmy, zajazdy, hotele czy pensjonaty. Z estetycznego punktu widzenia problematyczny może być fakt, iż obiekty takie powstają na terenie całego kraju, niezależnie od ukształtowania terenu.
Budynek o spadzistym, krytym gontem dachu, zbudowany z bali daje nadzieję na smaczne, tradycyjne jedzenie serwowane w dużych ilościach. Jest to styl gwarantujący u gości poczucie swojskości, przytulności i swobody, a przy tym stosunkowo tani w aranżacji wnętrza. Wystarczy kilka eksponatów, np. narty, gliniane naczynia, suszące się zioła, haftowane tkaniny i można nadać „góralski” styl każdemu wnętrzu. Kominek, piec, kuchnia czy inne palenisko jest nieodzownym elementem takiego wnętrza. Styl takiego kominka powinien nie tylko wiązać się z wystrojem wnętrza budynku, ale i z architekturą całego budynku.
W stylistyce góralskiej nie trzeba dokonywać wyboru: kominek, piec czy kuchnia, ponieważ możliwe jest połączenie tych trzech funkcji w jednej konstrukcji. To wielofunkcyjne, domowe ognisko świetnie organizuje przestrzeń dużych wnętrz komercyjnych, jak również jednoprzestrzennych domów prywatnych, stając się ich prawdziwym „sercem”.
Kominek w stylu „góralskim” czy „górskim” może mieć przeróżne formy. Najbardziej „pierwotnym” będzie rozbudowana forma pieca – kuchni, z dużą liczbą wnęk, zapiecków i siedzisk, nawiązując swoją formą do kuchni i pieców w ludowych chałupach. Trzeba pamiętać, że pierwotnie tak zwana „izba czarna”, z piecem chlebowym i kuchnią, była pomieszczeniem, w którym, nie zważając na jego zadymienie, toczyło się całe życie rodzinne. Stąd można wysnuć wniosek, iż kominek w stylu góralskim może, a nawet powinien być nieco okopcony.
Inspirujące może być wykończenie tradycyjnych pieców kuchennych występujących w ludowych chałupach – bielony wapnem nierówny tynk. Bielona bryła kominka czy pieca doskonale prezentuje się na tle drewnianych ścian i stropów, jest niewymuszenie elegancka, a przy tym łatwa do odświeżenia. Biała bryła jest doskonałym punktem wyjścia dla gry dodatkami: belami, półkami gzymsowymi, okapami… Umiejętnie łącząc różne materiały można uzyskać oryginalne i indywidualne efekty.
Kominek – piec nawiązujący formą do wiejskiej kuchni – świetnie sprawdza się we wnętrzach komercyjnych, nie tylko jako element dekoracyjny, ale również użytkowy – do podgrzewania na nim potraw, które klienci mogą sobie sami nakładać.
W stylistykę „góralską” dobrze wpisują się kominki w całości lub częściowo wykończone z naturalnego, lokalnego kamienia. Dobrze, by kamień stosowany do obudowy kominka był tym samym kamieniem, jaki użyty został do konstrukcji podmurówki budynku. Do stylistyki góralskiej nie będą pasować popularne kamienie, takie jak marmur, trawertyn czy onyks, podobnie jak wszelkie kamienie o błyszczącej, polerowanej powierzchni. Sposób układania okładziny kamiennej powinien nawiązywać do logiki konstrukcji paleniska. Nie należy umieszczać kamieni przypadkowo – spoiny powinny się mijać mniej więcej o połowę, w warstwowym układzie, a szczególną staranność należy zachować w układaniu kamieni na łukach. Ryzykowne jest używanie otoczaków z górskich potoków: po pierwsze ze względu na prawny zakaz ich wydobywania, a po drugie ze względów estetycznych – łatwe otarcie się o kicz. Oprócz samego kształtu i koloru kamieni, dużą rolę odgrywa szerokość i barwa spoin. Zbyt szerokie i kontrastowe spoiny wyglądają sztucznie. Bardzo korzystnie wygląda zastosowanie takiego samego kamienia w konstrukcji kominka i na podłodze, chociażby w jego najbliższym otoczeniu.
W stylu góralskim poza naturalnym kamieniem w obudowie kominka dobrze wygląda drewno. Solidna belka może być użyta jako gzyms lub jako element „rozbijający” bryłę kominka. Drewno pasuje zarówno do bielonego tynku, kamienia, jak i do cegły. Oczywiście cegła w tym stylu nie może być zbyt piękna i równa. Doskonale wygląda stara cegła rozbiórkowa, oczyszczona i starannie dobrana, będąc jednocześnie bardzo tanim materiałem budowlanym.
Paleniska w kominkach wnętrz komercyjnych są często otwarte, głównie z racji na swoją dekoracyjną rolę. Dla większego bezpieczeństwa, wobec braku wkładu kominkowego, alternatywą jest zabezpieczająca przed wypadnięciem polan metalowa osłona. Jest to przy okazji element metaloplastyki, który wykonany indywidualnie, może nadać kominkowi oryginalny styl. Popularne są również metalowe okapy, zwłaszcza nad centralnymi, otwartymi paleniskami, które sprawdzają się świetnie w obszernych wnętrzach restauracji i zajazdów.
We wnętrzu góralskim świetnie sprawdzają się również piece kaflowe. Sięgamy tu do niemieckojęzycznego kręgu kulturowego, dla którego synonimem pieca jest kafel. Kominki o obudowie kaflowej, czyli pieco-kominki, jakkolwiek wywodzą się z tradycji alpejskiej, świetnie komponują się również z elementami stylu zakopiańskiego.
Kaflowe gzymsy czy cokoły mogą bardzo dobrze komponować się z pozornie należącymi do innej stylistyki elementami, jak metaloplastyka czy formy pieca chlebowego. Świetnym przykładem takiego połączenia jest kominek projektu Adama Bukowskiego. Praktycznym aspektem zastosowania w bryle kominka łatwych do utrzymania w czystości kafli jest to, iż pojawiają się one w miejscach najbardziej narażonych na osiadanie kurzu.
Granica dobrego smaku i kiczu w przypadku stylistyki góralskiej jest stosunkowo łatwa do przekroczenia. Architektura wielu obiektów komercyjnych w tak zwanym stylu góralskim pozostawia wiele do życzenia. Wyrastające w krajobrazie całej Polski karczmy, chaty-giganty, zajazdy i dwory(!), krzyczące samą swoją bryłą „tu można się najeść!”, zbudowane z przeskalowanych, „lakierowanych” głazów, niestety trafiają w gusta wielu osób. Na co więc zwrócić uwagę, żeby uniknąć błędu? Przede wszystkim szczerość, prostota i umiar. Zbyt duża ilość dodatków może popsuć wszystko. Kompozycja z góralskich gaci i kierpców, w towarzystwie rzeźby Baby Jagi, nart, wianków czosnku i wypchanego głuszca może „zabić” najlepsze wnętrze. Wszystkie dodatki powinny być starannie dobrane i systematycznie odkurzane. Ważna jest również, wspominana już wcześniej, autentyczność użytych materiałów wykończeniowych. Jeśli kamień – to naturalny, a nie kolorowana betonowa płytka, jeśli drewno – to autentycznie spatynowane, starannie dobrane. Wbrew pozorom urok stylu góralskiego łatwo zniweczyć, a zaangażowanie do pracy ekipy rodowitych mieszkańców Tatr nie gwarantuje efektu czystej, szlachetnej formy. Dlatego lepiej docenić trudy budowy górskiej watry i w przeprawie przez estetyczne pułapki zdać się na wiedzę, umiejętności i przysłowiowy „nos” fachowców. Przyda się nie tylko dobry spec od kominka, ale i architekt z wyczuciem i wizją.
dr arch. Natalia Przesmycka