Eurofire 2002 Targi w Augsburgu 4-7.09.2002

Jeżeli ktoś jest zmęczony molochami targowymi, takimi jak frankfurckie targi ISH, gdzie wystawia swoje produkty ponad 2000 firm, a chce być na bieżąco w zagadnieniach kominkowej branży, może udać się na kameralne targi EUROFIRE do Augsburga.

Ja wprawdzie mam ISH we Frankfurtcie w moim kalendarzu, ale… pojechałem również do Augsburga.
Od samego początku poczuć można „inność”. Nie stoimy w kilometrowych korkach. Nie płacimy astronomicznych rachunków za hotele – rezerwowane obowiązkowo pół roku wcześniej. Nie gubimy się w plątaninie licznych hal mnożonych przez ich poziomy. Nie wyłuskujemy produktów kominkowej branży spośród wielu innych pokrewnych. Ein, zwei, drei i… już po targach!
Czy warto więc na takie targi jechać te 1000–1500 kilometrów (odległość zależna od miejsca startu)? Wydaje mi się, że od czasu do czasu warto na taką imprezę wybrać się… Nawet po to, by potem od krajowych organizatorów imprez wystawienniczych żądać przyzwoitego poziomu i poważnego traktowania, a przy okazji coś nowego zobaczyć.

Małe nie musi wcale oznaczać słabe! Pan Waldemar Rokossa z EFA (Europejskie Stowarzyszenie Kominkowe) stwierdził, że lepsza jest jakość od ilości, opiniując EUROFIRE 2002.
To fakt, na EUROFIRE 2002 w Augsburgu było 75 firm z 13 krajów, reprezentujących czołówkę europejskiej branży kominkowej. W każdym razie, były obecne najbardziej liczące się na rynku niemieckim firmy. Jeżeli kogoś tam brakowało z polskiego punktu widzenia, to w zasadzie wielkich fabrykantów francuskich. Prawdą jest jednak, że w kraju organizatora targów nie odgrywają one istotnej roli.

Jak każde targi branżowe, tak i EUROFIRE, to miejsce spotkań profesjonalistów – z czterech targowych dni tylko ostatni jest przeznaczony dla „zwykłych śmiertelników”.
Razem – pierwszych i drugich nazbierało się 2900 – w większości Niemców, ale byli też odwiedzający z sąsiednich krajów. Większość odwiedzających oceniła imprezę dobrze – taka też jest moja skromna opinia.

AKG GmbH – granulat drzewny (pellets-y) – czy tak wygląda paliwo kominkowe przyszłości?Na premiery branżowe wypada zaczekać do Frankfurtu, ale to wcale nie oznacza, że do Augsburga przywieziono starocie!

Były więc i wielkie wymiarowo paleniska SABLUX i SPARTHERM, o modnej aktualnie linii „wydłużonej” poziomo lub pionowo. Do takich proporcji palenisk dopasowują się wytwórcy kafli, którzy przygotowali wielkoformatowe kafle (KAUFMANN, SOMMERHUBER…), mające ponad 90 cm długości jednego elementu.

Mniejszy format kafli wcale się jednaknie poddaje – liczni wytwórcy wzbogacają ofertę o kolejne wzory i kolory i tworzą „oszczędne” serie kominków (np. MEZ).
Piece i wkłady kominkowe opalane egzotycznym u nas granulatem drzewnym („pellets”) to już znaczący fragment targowej ekspozycji, tak jak i kominkowe paleniska gazowe.
Nadal rosnącą popularnością cieszą się piece kominkowe. Nie są to jednak siermiężne – czarne i szare, ale pełne podniecających kształtów i pastelowych kolorów…
Uwaga dla naszych łowców okazji typu „taniej niż najtaniej” – nie kupi się żadnego z superkominków czy pieców za parę euro. Co lepszym manufakturom nie wypada też zaistnieć w supermarkecie – taki ruch to zamknięcie drogi do ciągle znaczącego wiele na niemieckim rynku rzemieślnika.

EUROFIRE 2002 były nie tylko pokazaniem możliwości producentów, ale i forum dla kominkowej branży. Skoro ktoś już w pełni sezonu rzucił na dzień-dwa robotę, to nie tylko po to, by popatrzeć na „świecidełka”, ale wymienić poglądy i porozmawiać o problemach.
Problemów mają Niemcy sporo… a kto ich nie ma? Po pierwsze, unijny rynek jest otwarty i wiele firm dotąd „zagranicznych”, takich jak włoska CAMINETTI MONTEGRAPPA coraz lepiej sobie poczynają na hermetycznym do niedawna rynku niemieckim. Daje się odczuć również w kominkowej branży spowolnienie niemieckiej gospodarki. Z jednej strony jest to mniejsza ilość pieniędzy na rynku. Odpowiedzią jest m.in. wspomniana wyżej seria „zubożonych” kominków firmy MEZ – mniejsza bryła, to mniej kafli, mniejszy ich format to w efekcie niższa cena produktu finalnego.
Z drugiej strony, zasygnalizowano na seminariach towarzyszących targom EUROFIRE znaczące zmniejszenie ilości zamówień u niemieckich rzemieślników.
Nad tym, jak przeciwdziałać takiej sytuacji, radzono w gronie fachowców na towarzyszącym targom seminariach. Rzemieślnicy niemieccy podwyższają kwalifikacje, łączą się w związki mniej lub bardziej formalnie, mniej lub bardziej komercyjne i myślą o sprostaniu nowym wyzwaniom wytwórców i rynku…
A u nas jak zwykle pan Maniek wie wszystko lepiej…

wh