Rozmawiając z użytkownikami pieców i kominków, czy to na targach, czy przy innych okazjach, bardzo często słyszymy o problemach typu „źle mi się w kominku pali”, „nie ma ciągu” i tym podobnymi. Zwykle te słowa od razu zestawiane są z samodzielnie znalezionym rozwiązaniem, np. „potrzebuję nasady kominowej” lub „potrzebuję dobrać wentylator do wyciągu spalin”. Jesteśmy producentem nasad kominowych, więc to pewnie nie dziwi, a też i cieszy, bo widać, że klienci nie tylko znają nasze produkty, ale też są przekonani o ich skuteczności.
Może to nie do końca trafne porównanie, ale brzmi to trochę tak, jakby przy usterce w samochodzie od razu zakładać, że koniecznie trzeba kupić nowy wydech albo lepiej końcówkę wydechu. W zdecydowanej większości przypadków kwestia właściwego palenia w kominku jest złożona i rzadko winowajcą jest jedynie układ odprowadzenia spalin. Oczywiście bardzo często się zdarza, że instalacja nasady kominowej czy wentylatora faktycznie pomaga, nawet jeśli przyczyna zakłóceń w paleniu leży gdzieś indziej. Montaż urządzenia na szczycie komina likwiduje nie przyczyny, ale skutki problemów konstrukcji komina, kominka czy niewłaściwego użytkowania. Oczywiście może w końcu być też tak, że po prostu taniej jest zainstalować nasadę niż przerobić komin czy przekonstruować nawiew powietrza do spalania w kominku.
Od czego zależy ciąg w kominie?
Ciąg kominowy to podciśnienie wytwarzane w wyniku różnicy pomiędzy gęstością powietrza znajdującego się w kanale kominowym a gęstością powietrza znajdującego się na zewnątrz budynku.
Gęstość powietrza jest proporcjonalna do jego temperatury, więc w przybliżeniu możemy powiedzieć, że ciąg kominowy zależy od różnicy temperatury wewnątrz komina i na zewnątrz budynku. W przybliżeniu, ponieważ na gęstość powietrza ma niewielki wpływ zmiana jego składu (np. para wodna czy dwutlenek węgla z procesów spalania). Oczywiście z tego wynika, że w zimie będziemy mieć bardzo dobre warunki dla zaistnienia prawidłowego ciągu w kominie. Na wiosnę i w jesieni warunki będą słabsze, natomiast lato to okres, kiedy ciąg w zasadzie nie występuje… no, ale w lecie w kominkach raczej nie palimy. Drugą istotną cechą, mającą wpływ na ciąg kominowy, jest wysokość komina. Im komin wyższy, tym lepszy jego ciąg.
Właściwie im wyższy słup ciepłego powietrza w kominie, tym lepszy ciąg. Dlatego ważne jest ocieplenie komina, np. w przestrzeniach chłodnych, takich jak strych, lub od strony ściany zewnętrznej – jeśli komin jest w nią wbudowany. Jako że na sprawność grawitacyjnego wyrzutu spalin wpływa wiatr, ważne jest usytuowanie komina w budynku tak, by wylot z komina był w odpowiedniej pozycji względem dachu i przeszkód terenowych (np. wysoka ściana sąsiedniego budynku). Chodzi o umieszczenie wylotu z komina poza strefami nadciśnienia czy zawiewania wiatrem. Schematy poprawnego sytuowania wylotów kominów przedstawiają rysunki poniżej.
Dlaczego w kominku źle się pali?
Przyczyn słabego palenia w kominku czy piecu może być wiele, od bardzo prozaicznych, jak palenie mokrym drewnem (niska temperatura spalin nie jest w stanie wytworzyć wystarczającego „efektu kominowego”), palenie przy zbyt małym dopływie powietrza (zamknięty dolot w kominku), brak konserwacji komina (brudny komin to często przewężony kanał, a więc generujący mniejszy ciąg), a nawet… niecierpliwość. Aby zaistniał dobry ciąg, potrzebujemy często rozgrzać komin. Jeśli uważamy instalację spalinową za wadliwą dlatego, że minutę po rozpaleniu nadal kłębi się dym, a płomienie nie strzelają w górę, co poprawia się dopiero po kilku minutach, to możemy rozczarować się także i po instalacji nasady.
Oczywiście zwykle problem leży głębiej i, niestety, jest skutkiem zaniedbań na etapie projektowania i wykonywania instalacji, rozumianej jako całość, nie tylko komin czy przyłącze. Przede wszystkim nawiew do kominka. Temat ten wielokrotnie był poruszany na łamach fachowej prasy, nie ma więc co go doszczegóławiać. Kominek potrzebuje bardzo dużo powietrza i jeśli napotka problemy z jego dostawą, będą kłopoty z paleniem. Tu od razu mała uwaga, jeśli wkład kominkowy skonstruowany jest tak, że dolot znajduje się w okolicach popielnika lub w ogóle otwory nawiewne są w popielniku, pamiętajmy, by zawsze były one drożne.
Źródłem problemów z paleniem może być, oczywiście, wkład kominkowy. Nie chcę pisać, że drogi wkład gwarantuje brak problemów, bo tak nie jest. Często wkłady marketowe, tanie i dość kiepskiej jakości, więcej „wybaczają”, jeśli chodzi o warunki do spalania drewna, a to dlatego, że są często nieszczelne i mało sprawne, a co za tym idzie, łatwo oddają ciepło do komina. Problem pojawia się głównie w przypadku braku dostosowania wkładu kominkowego do instalacji odprowadzania spalin. Kupując duży wkład i podłączając go do komina, który ledwo spełnia wymagania prawne (np. jest o średnicy 150 mm), niejako prosimy się o kłopoty.
Problemów ze spalaniem (a tu już konkretnie z ciągiem kominowym) dostarczyć może przyłącze, czyli odcinek łączący wkład kominkowy z kominem. Jest szereg zasad, które powinny być przestrzegane przy budowie przyłącza (nie powinno się zmniejszać jego średnicy, nie powinno się wielokrotnie zmieniać jego kierunku, nie można prowadzić go w poziomie, no i nie powinno się go nadmiernie wydłużać). Każde odstępstwo od tych reguł to osłabienie ciągu kominowego, czyli kolejna „cegiełka” na drodze do problemów z paleniem.
No i na końcu, sama instalacja kominowa – krótki, wąski, porowaty, często krzywy i, oczywiście, nie czyszczony komin. Jak widać, jest sporo czynników mogących zakłócić działanie instalacji kominowej. Trzeba też uczciwie przyznać, że pewnych rzeczy na etapie, gdy instalacja jest wykonana, praktycznie nie da się naprawić. Nie poszerzymy komina, nie damy rady zanadto go wydłużyć (choć w pewnym zakresie jest to możliwe, ale nie zawsze estetyczne), nie zmienimy jego położenia względem innych budynków czy połaci dachowej.
Jak poprawić ciąg kominowy
Wspomniałem o przedłużeniu komina, co w pewnym zakresie jest do zrobienia. Polega ono na wydłużeniu wkładu kominowego oraz wysunięciu końcówki (nasady, daszka) kilkadziesiąt centymetrów ponad zakończenie komina, a niekiedy jeszcze wyżej – aż ponad przeszkodę, która ogranicza lub powoduje wsteczny ciąg kominowy (np. kalenica dachu czy dach sąsiedniego budynku). Przedłużenie powoduje, że przewód kominowy jest dłuższy, a co za tym idzie lepsze są warunki do powstawania naturalnego ciągu kominowego, lepiej też działać będzie nasada kominowa zainstalowana na jego szczycie – gdyż jej ekspozycja na wiatr będzie znacznie większa. Należy pamiętać, że przedłużenie komina musi być izolowane termicznie, w przeciwnym wypadku zamiast pomóc, często – wychłodzone niską temperaturą zewnętrzną – powodują osłabienie ciągu. No i oczywiście o technicznych aspektach zabezpieczenia instalacji – w przypadku wysokich nadbudów powinno przewidzieć się elementy stabilizujące, by konstrukcja nie przewróciła się pod naporem wiatru (obejmy, odciągi itp.).
Jeśli z różnych względów (estetycznych, finansowych bądź z uwagi na to, że problemy z ciągiem potęgują się przy wiejących wiatrach) nie chcemy komina przedłużać, możemy zastosować nasadę kominową. Funkcjonalność nasad pozwala na wykorzystanie wiatru do wytwarzania podciśnienia w przewodzie kominowym. Dzięki swojej budowie, osłaniając przewód kominowy przed wiatrem, wytwarzają one podciśnienie w króćcu dolotowym.
Nasady kominowe, które można stosować na zakończenia przewodów odprowadzających spaliny z kominków, to przede wszystkim nasady samonastawne. Działanie tego typu urządzeń oparte jest na prawach fizyki i aerodynamiki, ustawiają się one czołowo do wiatru, osłaniając przewód kominowy i zarazem wytwarzając dodatkowe podciśnienie w króćcu dolotowym. Wartość dodatkowego podciśnienia jest wprost proporcjonalna do siły wiejącego wiatru. Nasady te powinny być wykonane z materiałów odpornych na działanie wysokiej temperatury oraz substancji kwaśnych zawartych w spalinach, dlatego zazwyczaj wykonuje się je z wysokogatunkowej stali kwasoodpornej.
Co ważne, zawsze należy stosować się do zaleceń producenta, jeśli chodzi o zastosowanie i dobór nasad. Źle zastosowane urządzenie nie tylko może nie pomóc, ale może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa instalacji i użytkowników! Nie wolno na przykład stosować nasad obrotowych (typu Turbowent) na zakończenie kominów odprowadzających spaliny z pieców i kominków. Należy też koniecznie dbać o właściwą konserwację nasad, okresowe przeglądy i czyszczenie.
Mechaniczny wyrzut spalin
Nasady znakomicie sprawdzają się w wielu przypadkach, zwłaszcza gdy budynek jest nieosłonięty, a nasada wyeksponowana na wiatr. Jeśli jednak tak nie jest, mogą nie zaradzić. Do wspomagania ciągu kominowego służą także specjalne wentylatory dachowe, które posiadają zabezpieczenia przed przegrzaniem silnika i zablokowaniem elementów ruchomych oraz nie powodujące ograniczenia swobodnego wypływu spalin z przewodu kominowego. Najbardziej popularne (bo i najtańsze spośród mechanicznych wentylatorów dachowych) są urządzenia wytwarzające ciąg kominowy w oparciu o tzw. efekt iniekcji, to jest wspomagania podciśnienia w przewodzie kominowym na skutek wytworzonego strumienia powietrza w przewodzie pomocniczym. Zwykle tego typu urządzeń używa się na początku procesu spalania, do momentu aż komin osiągnie odpowiednią temperaturę, potem obroty zmniejsza się lub w ogóle wyłącza urządzenie. Może się jednak zdarzyć, że parametry tego typu wentylatora nie są w stanie przezwyciężyć problemów instalacji (mimo że potrafią one wytworzyć nawet dodatkowe 40 Pa ciągu kominowego – czyli dla domowych instalacji zwykle aż nadto). Zdarza się tak zwłaszcza przy instalacji dużych wkładów kominkowych do kominów całkowicie do tego nieprzystosowanych (niskich i wąskich), a także bardzo często w przypadku instalacji kominków otwartych.
Te ostatnie, mimo że znane od wieków, nadal przysparzają ogromnych problemów wykonawczych rodzimym instalatorom. Należy więc uczulić użytkowników, że kominek otwarty to instalacja wymagająca – z jednej strony – dużego przewodu kominowego (dużego pod względem powierzchni przekroju, a także wysokości), a z drugiej strony, co szczególnie ważne, bardzo dużej ilości powietrza do spalania – znacząco większej niż dla tradycyjnych kominków z zamkniętym wkładem grzewczym.
Cóż począć, jeśli przy tego typu instalacji występują problemy z ciągiem kominowym? Należy wtedy zainstalować wysokowydajny wentylator kominowy, na przykład taki, jaki oferują Duńczycy z firmy Exodraft. Takie urządzenia generują podciśnienia rzędu stu kilkudziesięciu Pa, a niektóre wersje nawet więcej. To dość kosztowne rozwiązanie, ale niekiedy jedyne, które faktycznie może pomóc w krytycznych przypadkach.
Łukasz Darłak
[email protected]